Na rynku kosmetycznym pojawiają się co raz to nowsze substancje, które nie rzadko zaskakują nas swoją nazwą. Tym razem pod lupę bierzemy śluz ze ślimaka. Hit czy zwykły chwyt marketingowy?
Składnik ten intensywnie regeneruje, odbudowuje i nawilża skórę. Naukowcy zainteresowali się wydzieliną ślimaków ze względu na ich zdolności „samoodnowy”. Co znajduje się w składzie tej wyjątkowej substancji? Są to m.in.:
- Alantoina - łagodzi podrażnienia, działa regenerująco i ułatwia odnowę uszkodzonej skóry. Delikatnie ją zmiękcza i nawilża. Najczęściej stosowana w kosmetykach dla cery wrażliwej, skłonnej do podrażnień.
- Kolagen i elastyna - białka, które są podstawowymi składowymi naszej skóry. Odpowiedzialne są za odpowiednie nawilżenie i elastyczność. Ułatwiają gojenie się ran oraz zabliźnianie. Zwiększają jędrność, napięcie i niwelują zmarszczki.
- Mukopolisacharydy - eliminują podrażnienia i poprawiają krążenie krwi i limfy.
- Naturalne antybiotyki - łagodzą stany zapalne, zabijają szkodliwe grzyby i bakterie.
- Kw. glikolowy - delikatnie złuszcza naskórek, reguluje wydzielanie sebum, zwęża pory. Wygładza, odświeża i spowalnia procesy starzenia się skóry poprzez stymulację fibroblastów. Wspomaga przenikanie innych składników aktywnych.
Dzięki tym i wielu innym składnikom śluz ze ślimaka ma bardzo szerokie zastosowanie. Działa na uszkodzone włókna kolagenowe pobudzając je do syntezy. Ma właściwości bakteriobójcze przez co doskonale sprawdza się przy cerach problematycznych, trądzikowych. Swoje antyoksydacyjne właściwości wykorzystuje do walki z cerą dojrzałą. Jest skuteczny przy przebarwieniach, bliznach, rozszerzonych naczynkach czy zmarszczkach. Regeneruje skórę przez co uszczelnia płaszcz hydrolipidowy skóry. Staje się ona nawilżona, elastyczna i gładka.
Przez swoje niesamowite właściwości chętnie stosowany jest w gabinetach kosmetycznych. Możemy go użyć m.in. do takich zabiegów jak: mezoterapia bezigłowa i mikroigłowa, sonoforeza czy po zabiegach eksfoliacji mechanicznych lub enzymatycznych.
Teoria brzmi świetnie, ale jak to wygląda w praktyce?
Zastosowałam śluz ze ślimaka jako czynnik łagodzący i regenerujący po zabiegu z kwasem pirogronowym. Klientka po nałożeniu serum ze śluzem odczuła ulgę i nieprzyjemne napięcie minęło. A skóra z mocno zaczerwienionej powoli wracała do swojego naturalnego koloru. Twarz była nawilżona, odżywiona i pobudzona do odnowy. Poleciłam pani aby wypróbowała serum w po-zabiegowej pielęgnacji domowej. Wróciła po miesiącu po następne opakowanie. Skóra uległa widocznej poprawie, a nawilżenie, wedle wykazu głowicy pomiarowej wzrosło o 25% !
Śluz ze ślimaka to zdecydowanie odkrycie i absolutny hit! Prawdą jest, że doskonale sprawdzi się do każdego rodzaju skóry. Świetnie ją odżywi i pobudzi komórki do odnowy. Pamiętajmy jednak, by wybierać preparaty z wysoką zawartością śluzu. Im więcej tego cennego składnika w kosmetyku tym lepsze działanie i korzyści dla naszej skóry. Nieistotne czy masz cerę problematyczną czy też nie, pamiętaj zregenerowana skóra to zdrowa skóra!
Magdalena Maj
Fantastic Body
Beauty & Health Institute